Sprechtheater
Herr Lem
Futurologische Begegnung von Bogdan Koca
DATUM:
Do. 12.02.26UHRZEIT:
19:30DAUER:
1 Stunde 35 Min., ohne PauseEINTRITT:
PG2, 17-38 EURORT:
Stadttheater Bühne 1In deutscher Sprache mit polnischen Übertiteln
Die Theater Chemnitz
Aus dem Polnischen von Agnieszka Jabłońska
Regie: Bogdan Koca
Bühne: Bogdan Koca, Domenica Conte
Kostüme: Domenica Conte
Dramaturgie: Agnieszka Jabłońska
Mit Christian Ruth, Clemens Kersten, Andreas Manz-Kozár, Ulrike Euen
Stanisław Lem, geboren 1921, war ein berühmter polnischer Science-Fiction-Autor, dessen Geschichten und Erzählungen philosophische und zugleich humorvolle Betrachtungen über die Gegenwart waren, projiziert in eine mehr oder weniger ferne Zukunft. Stanisław Lem starb am 27. März 2006 in Krakau. Er kann also gar nicht hier sein. Genauso wenig wie Trurl, Klapauzius und Tichy – denn sie sind nur Figuren aus seinen Geschichten. Und doch sind sie alle da. Die Ergründung der Frage, was das für die Realität bedeutet und wie man die Welt retten kann – das alles verstrickt sich zu einem Abend, der auch aus der Feder von eben jenem Stanisław Lem hätte stammen können. Oder auch nicht. Wir wissen es nicht. Er ist gestorben, ohne jemals dieses Theaterstück zu schreiben.
Miała być rozmowa ze Stanisławem Lemem, słynnym autorem science fiction. Coś jednak nie idzie do końca zgodnie z planem. Lem jest, ale jego rozmówcy nie ma – podobnie jak wygodnego fotela, który jest warunkiem koniecznym każdej rozmowy z Lemem. A kim są dwie dziwne postacie w tle?
Na scenie stykają się ze sobą różne sfery. Lem jest jednocześnie autorem, a więc twórcą pozostałych postaci, ale jest też aktorem. Jest postacią ze sztuki teatralnej i – ponieważ jest tego świadomy – także aktorem, który nie może swobodnie działać na scenie, ale nie może też po prostu porzucić swojej roli. Znajduje się na niewidzialnym progu między sceną a widownią i czyni z tego swój temat. Mówi o tożsamości i byciu człowiekiem w ogóle. I o tym, że tak naprawdę go tam nie ma. Bo Stanisław Lem zmarł w 2006 roku.
Ale potem twórca zasypia wyczerpany na scenie, a jego stworzenia otrzymują swobodę działania. Ijon Tichy, ten milczący, zaczyna opowiadać, a my znajdujemy się w świecie snów – jak w dobrej powieści science fiction. Ale ze wszystkimi sferami, które spotykają się na scenie, prawda nieuchronnie schodzi na dalszy plan. Ponieważ nikt nie może być sobą, jeśli wszyscy tylko grają.
Gefördert durch Kulturfonds Bayern